Pages Menu
Categories Menu
IQOS – wsparcie dla osób uzależnionych od palenia

IQOS – wsparcie dla osób uzależnionych od palenia

Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Małgorzatą Kozłowską-Wojciechowską, kierownikiem i twórczynią pierwszego w Polsce Zakładu Farmacji Klinicznej i Opieki Farmaceutycznej na Wydziale Farmacji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Palenie tytoniu to śmiercionośny nałóg. Według szacunków amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (Centers for Disease Control and Prevention) skraca on życie kobiety przeciętnie o 14,5 roku, a mężczyzny średnio o 13,2 roku. Jednak co czwarty Polak po 15. roku życia sięga po papierosy. Jak obniżyć ryzyko groźnych chorób tytoniozależnych? Ostatnim pomysłem jest IQOS – papieros, w którym nie zachodzi spalanie tytoniu, tylko jego podgrzewanie. Czy mniej szkodzi? Papierosy kojarzą się jednoznacznie z zagrożeniem dla zdrowia.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że nałóg palenia jest szkodliwy. Udowodnione zostało, że palenie klasycznych papierosów ma wyłącznie negatywny wpływ na zdrowie człowieka. Nikogo już nie trzeba przekonywać o rakotwórczym działaniu dymu tytoniowego. Istnieje wyraźny związek między tym nałogiem a 14 różnymi rodzajami nowotworów! Palenie powoduje na przykład ponad 90 proc. zachorowań na raka płuca i krtani, 50 proc. nowotworów gardła i tyle samo pęcherza moczowego oraz 25 procent raków wątroby. Jest także przyczyną wielu innych chorób poza onkologicznymi: POChP, ostrych infekcji dróg oddechowych, astmy, nadciśnienia i zagrożenia tętniakami, miażdżycy i choroby wieńcowej, zawału mięśnia sercowego, udaru niedokrwiennego mózgu. Winne są przede wszystkim substancje smoliste i toksyczne gazy wchodzące w skład dymu tytoniowego. W trakcie palenia powstaje ponad pięć i pół tysiąca związków chemicznych, z których około 400 to substancje groźne dla zdrowia. Oddziałują one na układ oddechowy, krążenia, hormonalny, rozrodczy, na przewód pokarmowy i inne.

Jednak groźnie brzmiące napisy na opakowaniach nie odstraszają palaczy.

Co zrobić, skoro do sięgania po papierosy nie zniechęcają drastyczne fotografie na ich opakowaniach, nie przekonuje pisanie i mówienie o szkodliwości tego nałogu? To nie przemawia do wyobraźni i nie odstrasza. Perspektywa przyszłego zagrożenia zdrowia jest zbyt abstrakcyjna i bardzo odległa dla młodych ludzi, którzy rozpoczynają palenie. Oczywiście najskuteczniejszą metodą profilaktyki chorób wywoływanych przez dym tytoniowy jest nierozpoczynanie palenia.

Nasze działania w dziedzinie zdrowia publicznego powinny iść przede wszystkim w kierunku nakłaniania ludzi do dokonywania właśnie takiego wyboru. Ale wbrew pozorom to nie jest takie proste. Bardziej skuteczne od straszenia jest lansowanie mody na niepalenie, promowanie takich wzorców przez tzw. celebrytów, liderów środowiskowych, osoby znane i cenione przez ogół. Taka strategia zaowocowała na przykład w naszych działaniach związanych z popularyzowaniem mody na picie wody. Dziewczyna z butelką wody w ręce obecnie jest cool i coraz więcej ludzi naśladuje taki styl bycia. Zachowania stadne i uleganie wzorcom są istotnym motywatorem dla większości z nas. I okazują się znacznie bardziej skuteczne niż zakazy i straszenie.

Problem zaczyna się w chwili, kiedy następuje uzależnienie. Oczywiście można by powiedzieć, że palacz jest sam sobie winien. Jednak nie zapominajmy, że każde uzależnienie jest chorobą. Zatem nałogowy palacz jest człowiekiem chorym. Jako lekarz chcę zrobić wszystko co w mojej mocy, by mu pomóc. Z perspektywy mojej 40-letniej pracy w tym zawodzie mogę stwierdzić, że wielu pacjentów leczymy z chorób, które mają niejako na własne życzenie. Należy tu nie tylko nikotynizm, ale także tzw. choroby cywilizacyjne związane z otyłością, niedostatkiem ruchu i złym stylem życia. Czy to znaczy, że tym chorym nie należy nieść pomocy? Leczyć trzeba wszystkich.

Podobno skuteczność terapii nikotynozastępczych wynosi 6-7 procent. Czyli nadal nie jest łatwo rzucić palenie?

Jestem zwolenniczką ułatwiania walki z nałogiem osobom od niego uzależnionym, wspierania ich na wszystkie możliwe sposoby. Kto wychodzi z uzależnienia? Ten, kto uwierzy i przekona się, że jest w stanie funkcjonować bez papierosów. Godna docenienia jest każda metoda, która okazuje się pomocna. Trzeba pamiętać, że uzależnienie powoduje nikotyna, a nie dym tytoniowy. Sama nikotyna nie jest szkodliwa dla zdrowia w tych aspektach, co dym i substancje smoliste. Wchodzi ona nawet w skład różnych leków. Od kilku lat mamy na rynku substytuty papierosów w postaci zawierających nikotynę plastrów, tabletek do ssania, gum do żucia.

Ostatnio pojawiła się nowość w postaci papierosów podgrzewanych, zwanych IQOS. Uważam, że dobre jest wszystko, co pomaga osobie uzależnionej dokonać pierwszego kroku w kierunku zerwania z nałogiem. Organizm się buntuje, domaga się kolejnej dawki nikotyny. W ostatnich tygodniach ukazała się bardzo ciekawa praca naukowa kolegów z Wydziału Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, którzy zbadali wpływ palenia na wchłanianie leków oraz na różne parametry zdrowotne u palacza w sytuacji odstawienia nikotyny. Okazuje się, że osoba paląca potrzebuje innych dawek leków niż niepaląca. Natomiast kiedy pacjent rzuca palenie, powinien mieć zmienione dawkowanie wielu farmaceutyków, które do tej pory przyjmował. Należałoby o tym pamiętać, żeby oprócz gorszego samopoczucia z powodu odstawienia substancji uzależniającej pacjent nie cierpiał dodatkowo wskutek nieadekwatnej do jego nowego stanu terapii.

Dlaczego IQOS jest lepszy niż gumy, plastry i tabletki z nikotyną?

Skrótowe określenie IQOS odnoszące się do papierosów nowego typu rozszyfrowuje się jako „I Quit Ordinary Smoking”, czyli „rzucam zwykłe palenie”. Oznacza to, że nie rozstaję się z nikotyną, ale już nie palę tytoniu. IQOS to tzw. papieros podgrzewany. Wygląda jak papieros konwencjonalny i podobnie jak on zawiera tytoń. Różnica polega zaś na tym, że tytoń ten nie ulega spalaniu w temperaturze ok. 800 stopni Celsjusza jak w zwykłym papierosie, tylko jest podgrzewany do ok. 350 st. C.

W wyniku tego procesu w IQOS-ie powstaje aerozol zawierający tyle samo nikotyny co papieros tradycyjny oraz związki lotne dające charakterystyczny aromat i smak, tak ważne dla palacza. Ponieważ w papierosie podgrzewanym nie zachodzi reakcja spalania, nie powstaje dym zawierający toksyczne substancje smoliste i trujące gazy. Zawartość amoniaku, benzo(a)pirenu, formaldehydu, tlenku węgla, benzenu, akroleiny i innych trucizn jest w nim nawet do 90 proc. niższa niż w papierosie tradycyjnym i również mniejsza niż w e-papierosie.

IQOS stanowi znacznie lepsze rozwiązanie niż plastry, gumy czy tabletki z nikotyną. Trzeba bowiem pamiętać, że nałogowy palacz jest uzależniony nie tylko od nikotyny. Zapalenie papierosa to złożony rytuał decydujący o uzależnieniu behawioralnym: od czynności i gestów towarzyszących zapaleniu papierosa, od związanego z tym stylu życia. Nałogowcy także bez tego rytuału nie są w stanie funkcjonować. E-papieros i najnowszy IQOS nie pozbawiają palacza tych rytuałów. Ponadto dym powstający w trakcie palenia papierosa jest szkodliwy – zarówno dla samego palacza, jak i dla otoczenia narażonego na bierne palenie. Natomiast aerozol z papierosa podgrzewanego zawiera jedynie nikotynę i niewielkie ilości lotnych substancji zapachowych. Osoba używająca IQOS-a wydmuchuje parę wodną, więc jest nieuciążliwa dla otoczenia, które nie wdycha toksycznego dymu, czyli nie zachodzi tutaj tzw. współpalenie.

Czy to pewne, że dym z IQOS-a nie jest toksyczny?

Badania nad wpływem papierosów podgrzewanych na organizm człowieka trwają niespełna 10 lat. To zbyt krótko, żeby można było stwierdzić nieszkodliwość IQOS-a dla zdrowia. Całkowicie zgadzam się z onkologami, którzy podkreślają, iż czas inicjacji nowotworu może wynosić nawet 20-30 lat. Zależy to od rodzaju raka oraz od indywidualnej odporności pacjenta. Dziś IQOS uznajemy za istotnie mniej szkodliwy, ale niewykluczone, że za następne 10 lat będziemy musieli zmienić zdanie. Na razie wyniki badań są obiecujące i należy cały czas je kontynuować.

Pod koniec ubiegłego roku naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego Polskiej Akademii Nauk jako pierwsi na świecie przeprowadzili badania pokazujące wpływ aerozolu z IQOS-a na mitochondria komórek nabłonka oskrzeli. Stwierdzili, że jest on znacznie mniej niekorzystny w porównaniu z działaniem dymu ze zwykłego papierosa. Substancje powstające podczas podgrzewania tytoniu nie powodują zmian w DNA mitochondrialnym oraz wywołują znacznie mniejszy stres oksydacyjny niż dym ze zwykłego papierosa. To dopiero jedno badanie dotyczące wpływu na mitochondria, ale pokazuje ono, że na dziś IQOS stanowi kilkadziesiąt razy mniej szkodliwą alternatywę dla tradycyjnych papierosów.

Czy nie będzie to zachęta do palenia, skoro nie jest ono obciążone ryzykiem zdrowotnym?

Nie sprzyjamy radosnemu oddawaniu się nałogowi bez groźnych konsekwencji. Unikajmy przekazu, że jest to „bezpieczny papieros” i promowania IQOS-a w ten sposób. Papieros podgrzewany to produkt przeznaczony dla osób uzależnionych od palenia. To jak na razie jedyna szansa na zredukowanie szkodliwych skutków nikotynizmu u nałogowców. I w taki sposób trzeba to komunikować. Najlepiej byłoby, gdyby lekarze mówili swoim uzależnionym pacjentom, że już jest bezpieczniejsza alternatywa dla zwykłych papierosów. Człowiek, który podejmował nieskuteczne próby rzucenia palenia i zmaga się z nałogiem, ma prawo wiedzieć, że istnieje coś, co zastąpi papieros, a jest nieporównanie mniej szkodliwe. Wielu ekspertów i naukowców uważa, że papierosy podgrzewane IQOS dla zdrowia publicznego w sensie społecznym stwarzają ogromną szansę na redukcję zachorowań na różne choroby tytoniozależne.

Nie jestem zwolenniczką reklamowania tych produktów, podobnie jak nie należy reklamować alkoholu czy narkotyków. Jednak uważam, że należy informować palaczy o mniej szkodliwej alternatywie dla papierosów tradycyjnych. Liczne badania pokazały, że odstawienie zwykłych papierosów po 5 latach daje 50-proc. spadek ryzyka zachorowania na choroby tytoniozależne, a po 10 latach od rzucenia palenia to ryzyko spada do poziomu 1 procenta. Dajmy zatem ludziom szansę na lepsze zdrowie. Jako profesjonaliści mający dowody naukowe na temat kilkadziesiąt razy mniejszej szkodliwości IQOS-a jesteśmy zobowiązani do dawania wsparcia uzależnionym od palenia. Posiadanie wiedzy, że jest coś mniej szkodliwego i zatajanie jej przed ludźmi, wydaje się być moralnie niewłaściwe. Mówmy im, że jest dla nich pomoc, że mają wybór.

Rozmawiała Marta Maruszczak